wtorek, 24 września 2013

Parę słów wstępu

 
Pamiętam, jak babcia mi – kilkuletniej pannicy – robiła wykłady z savoir-vivru. Szczerze mówiąc nieco mnie to nudziło i męczyło. No bo co małą dziewczynkę obchodzi to jak układać sztućce przy talerzach, z kim się witać na początku, a z kim na końcu, o czym pamiętać jak ktoś zadzwoni na nasz telefon, jak ubrać się do kościoła, na imieniny cioci czy spotkanie z koleżankami... Nuuuuuuuuuuudyyyyyy...


Choć teraz jestem wdzięczna babci za te lekcje, które później już sama rozwijałam wczytując się w ciekawe książki o bon-tonie i rozmawiając na jego temat z bardzo różnymi ludźmi. Przydaje mi się to teraz bardzo. Tę niby oklepaną wiedzę wykorzystuję tak w życiu osobistym, jak i w sprawach zawodowych. I, uwierzcie, wychodzi mi to zdecydowanie na dobre.

Mam więc nadzieję, że Wy, którzy trafiliście na tego bloga, również docenicie znaczenie tych życiowych porad. Bo dzięki nim pierwsze wrażenie, jakie na kimś zrobicie, może być naprawdę fantastyczne. A by takie było, potrzeba tak naprawdę niewiele.


A więc: zaczynamy przygodę z etykietą towarzyską!